środa, 26 czerwca 2013

Tunele cz. 2: tydzień później

Pisze co prawda dużo później niż tydzień ale przez pewne kłopoty z systematycznością stosowania piszę dopiero po ok 10 zastosowaniach żelu. więc tak, ucho prawe (to ze świeżym, mniejszym słoneczkiem):
blizny są bardzo delikatne, płytkie
jeśli nie naciągnie sie dziurki blizn praktycznie nie widać
wygląda tak jak przed naciągnięciem u piercera, to lepszy efekt niż sie spodziewałam.
ucho lewe(mocne słoneczko)
blizny są delikatniejsze w dotyku, nie takie twarde
mam wrażenie że mogły się trochę spłycić ale to na razie wrażenie

UWAGI:
żel ściąga farbę z tuneli wiec polecam stosować np. z kolczykami metalowymi lub szklanymi bez koloru

sobota, 15 czerwca 2013

Tunele cz. 2: podrażniony kanał (dzień trzeci)

Dziś rano:

  • wyjęłam plugi i umyłam wodą z mydłem po czym 
  • spsikałam octeniseptem. Poza tym, ze uszy są jeszcze lekko drażliwe i wyraźnie widać słoneczko (jak się okazuje w obu dziurkach :c ) to wyglądają znacznie lepiej. Ponownie
  •  posmarowałam tribiotic'iem
  • włożyłam plugi z powrotem, 
  • ponowię tą czynność wieczorem i następnego dnia. Ucho powinno wtedy już dojść do siebie.  Od jutra codziennie rano i wieczorem będę smarować maścią na blizny. W poście o temacie "Tunele cz. 2: podrażniony kanał (tydzień później)"* opiszę zmiany jakie zaszły po stosowaniu tej maści**
** maść ze śluzem ślimaków, którą kiedyś stosowałam ( i miałam jeszcze do dziś na 2 aplikacje) i to z dużym powodzeniem, możecie znaleźć tutaj jednak ze względu na to, ze znalazłam w domu inną maść (też nie najtańszą) o  innym składzie lecz bardzo podobnym działaniu (contractubex: http://www.contractubex.com podobno tańszym zamiennikiem leku jest CEPAN ) postanowiłam ją wypróbować. Nie spodziewam się cudów, ale poprzednia maść spłyciła mi starą już bliznę i sprawiła że jest dużo mniej widoczna. Dlatego chcę wypróbować tą na  świeżych ale zagojonych już bliznach. Warto poczytać na temat stosowania(2-4 razy dziennie przez okres kilku miesięcy, szczegóły na podanej juz stronie).
* po tygodniu mam nadzieję odnieść wrażenie zdrowych, nawilżonych i elastycznych kanałów jednak wiadomo, że słoneczko wciąż będzie. Postaram sie stosowac maść regularnie aż zużyję opakowanie 20g napiszę wtedy na ile starczyła mi tubka (była już zaczęta ale podejrzewam, że na nie więcej niż 3-4 aplikacje) i czy widzę jakieś efekty i co myślę o dalszym stosowaniu maści  :) Ktoś z Was próbował jakichś maści na blizny właśnie na słoneczko?

piątek, 14 czerwca 2013

Tunele cz.2 - podrażniony kanał(dzień drugi)

jeśli czytaliście poprzedni post (tunele cz. 1) to wiecie, że wczoraj moje ucho ucierpiało. Teraz ponownie wyjęłam plugi(po 2h od poprzedniego smarowania) i nałożyłam maść na blizny, nie zakładam jeszcze plugów z powrotem, czekam aż żel wyschnie i daję im trochę odpocząć, wyglądają już prawie tak jak przed nieudanym zakładaniem kolczyka u piercer'a. Wciąż drażliwe, delikatnie nabrzmiałe płatki ale już nie tak czerwone. za pół godziny (przed snem) zmyję maść i nasmaruję czymś zmiękczającym. Jeśli ktoś z was zrobił podobnie lub tak samo: zależnie od tego jak długo macie tunele i jak bardzo został podrażniony kanał dziurka może sie bardziej lub mniej ściągnąć, dlatego czasem warto mieć mniejsze kolczyki. Co myślicie o późniejszym stosowaniu kremu z kolagenem? Próbował ktoś? Nie miałam jeszcze okazji pogadać z piercerami na ten temat ale pomysł jest ciekawy, musze jeszcze poszukać czegoś na temat zanim zacznę stosować.

Tunele cz. 1: rozciąganie kanałów, pielęgnacja, powikłania

Założyłam bloga by pozbierać w jedno miejsce wszystkie sprawdzone rady dotyczące piercingu, tatuaży i rozciągania kanałów (dziurek w uszach ;) )
Można znaleźć strony na których profesjonaliści dają wskazówki ale jednak jest znaczenie więcej porad udzielanych przez osoby które nie wiedzą lub myślą że wiedzą, a swoje przypuszczenia podają za pewnik, wiele informacji to pomysły a nie sprawdzone porady. Właśnie dlatego mam przyjemność zaprosić Was do czytania uporządkowanej strony :) Będę miała też kolekcję pomysłów, które owszem - nie są sprawdzone ale np. sama zamierzam sprawdzić na sobie lub będę pytać Was o doświadczenia z tym związane, bez żadnych przedziwnych wymysłów, raczej rzeczy które wydają się uzasadnione :)

Teksty które zamieszczę poniżej w cudzysłowie pochodzą z TEJ strony(nie ma sensu udoskonalać dobrze sformułowanych porad). Są to sprawdzone wskazówki zamieszczone przez profesjonalistów: sprawdzone przeze mnie i potwierdzone przez znanych mi piercerów. Ogromną część wiedzy (na temat tuneli), którą posiadam zdobyłam dzięki nim, dzięki tej stronie i osobistemu doświadczeniu. Daruję sobie tu szczegółowe wstępy typu co to są tunele itd, postaram się to wytłumaczyć krótko i obrazowo:
(chwilowo posłużę sie cudzymi zdjęciami, później edytuję na własne)



"Czy rozciąganie jest bezpieczne?
Jeśli się to robi z głowną to jak najbardziej tak. Rozciąganie dziurek w uchu nie jest trwałym uszkodzenie ciała jak w przypadku tatuażu. Dziurki się zrastają*."
*  więc tak: co do zrastania się jest kilka zasad:

  • mając słoneczko** musimy przyjąć do wiadomości fakt że dziurka może się zamiast ładnie skurczyć - paskudnie zrosnąć/skurczyć zostawiając paskudną bliznę
  • przy tunelu np.30 mm nie spodziewałabym sie powrotu do zgrabnych dziurek 1,2mm, przyjmuje się raczej wielkość 8-12mm ale u każdej osoby może to wyglądać inaczej, mi po miesiącu noszenia "szóstek" (miałam niestety słoneczko) w kilka dni wróciły do normalnego rozmiaru
  • nic mi nie wiadomo o tym po jak długim czasie noszenia tuneli można wrócić do pierwotnego rozmiaru  ale gdy pytałam sie czy jeśli mam kaprys po roku zrezygnować z 8mm tuneli (jeden zadbany, drugi kanał niestety - słoneczko zrobione przez źle dopasowany kolczyk) to czy wróci mi do 1mm. Wiec ta zadbana dziurka "na pewno" a druga "powinna". Mniej więcej taką odpowiedź usłyszałam, wierzę, obiecuję za rok zdać relację z próby "pozbycia sie tuneli do których mam mieszane uczucia w chwili obecnej. tu kolejny cytat ze strony "Jeśli dziurki były rozszerzanie powoli to na 99% dziurki wrócą nam do stanu początkowego. Dziurki wycięte chirurgicznie*** raczej pozostawią po sobie ślad"
** o tym przy powikłaniach związanych ze zbyt szybkim rozciąganiem
*** "Jak mogę powiększyć rozmiar swoich dziurek?

  • Skalpelingiem
  • Dermal punchem
  • Taperami
  • Rozpychaczami
  • Nawijaniem taśmy teflonowej
  • Obciążaniem"

"Czy rozciąganie boli?
No pain, no gain ;) To zależy. Na pewno nie należy do przyjemności, ale im wolniejsze rozciąganie tym wrażenia mniejsze. Przy powolnym rozciąganiu może być najwyżej nieprzyjemnie.

Z jaką szybkością mam rozciągać uszy?
Tutaj należy dostosować się do naszego organizmu, ale sugerujemy, aby powiększać rozmiar NIE SZYBCIEJ, niż 1mm na miesiąc a nawet półtora miesiąca. Błyskawiczne rozciąganie (kilka mm w tydzień) może powodować blow outy, "słoneczka" a najczęściej można naderwać kanał.
Rozciąganie uszu uczy cierpliwości i pokory :)"

I tu moja uwaga: rozciągając dziurki o 1mm na miesiąc macie pewność że nic się nie stanie ale ze wszystkich "posiadaczy" znam tylko jedną osobę która to stosowała. Moją metodą jest "wyczuć czego pragnie twoja skóra" na początku więc dołożyłam do zwykłych, codziennych kolczyków cieniutki kolczyk 0,5mm, gdy pod koniec dnia gdy nie czułam już że coś mnie uwiera czy swędzi dołożyłam drugi cienki kolczyk. Po spokojnie przespanej nocy czułam już że mogę wymienić 2 cienkie kolczyki na jeden 1,2mm by następnego dnia dołożyć cienki ale ciężki kolczyk (wisząca ozdóbka z metalu). Pod koniec dnia kolczyki wyjęłam a w dziurkę włożyłam rozpychacz akrylowy (są lekkie) 3mm. Włożyłam go na taką głębokość na jaką byl w stanie wejść bez żadnego bólu i "zapięłam" O-ringami z obu stron (nie ściskać ucha!).By wszysko było przyjemniejsze można posmarować rozpychacz np. wazeliną jednak trzeba uważać by nie wepchnąć go za mocno (najpierw łatwo wchodzi a potem boli). Pod koniec każdego dnia sprawdzałam czy rozpychacz. Jeśli bezboleśnie chciał się przesuwać robiłam o jeśli nie, zostawiałam w spokoju. Czasami starczył 1 dzień czasami musiałam czekać 2-3, ale przynajmniej obyło się bez bólu i podrażnień. w ten sposób doszłam w miesiąc do 8mm(czyli 1-2mm/tydzień) metoda wciąż wolna ale cierpliwość to koszt bezpieczeństwa podczas  dążenia do celu, znam siebie wiem że w końcu będę chciała wrócić do małych, eleganckich, złotych kolczyków (więc też miałam świadomość że w razie komplikacji będę musiała ratować ucho chirurgicznie).

POWIKŁANIA, KTÓRE MOGĄ WYSTĄPIĆ:
najlepiej opisane tutaj:
http://naimpiercing.blogspot.com/2010/06/problemy-zwiazane-z-tunelami.html

moje uwagi:

  • na zimę i lato polecam wszelkie tunele/plugi zrobione z materiałów, które nie przejmują szybko temperatury (szkło i metal zostawić na bardziej umiarkowane temperatury). Polecane są najczęściej: sylikon i drewno ( pierwsze mis ie nie podobają, drugie rozerwało mi ucho -patrz punkt niżej) planuję wypróbować akryl i róg bawoła, powinny się sprawdzić, nie przejmują tak prędko temperatury otoczenia więc nie powinno być odparzeń ani odmrożeń natomiast nie bez powodu sylikon stoi na pierwszym miejscu więc jeśli wygląd wam nie przeszkadza to zainwestujcie bo to najczęściej polecany materiał na tą porę roku.
  • krążą plotki, że jednak słoneczku można pomóc jako tako sie zagoić tzn. zmniejszyć słoneczko i jego konsekwencje. 
Ze względu na to, że uszkodziłam kanał chcę wypróbować znalezione w internecie metody natomiast:
Co zrobiłam zaraz po tym jak się okazało że ucho nie wytrzymalo tunelu( włożyłam rozmiar 8mm jednak jest to typ kolczyka w kształcie tzw. klepsydry czyli ścianki zabezpieczające kolczyk przed spadnięciem nie są odkręcane lecz po prostu kolczyk z brzegu jest grubszy - czyli jakieś 9-9,5mm, tunel pomagał mi założyć piercer, do jednej dziurki tunel wszedł po lekkiej "gimnastyce" do drugiej bez rozerwania ucha nie dałby rady więc zrezygnowałam - ucho tylko delikatnie naruszone)
  • kolczyk wyjęłam, kanał przemyłam octeniseptem(najlepszy środek do przemywania ran, szczególnie związanych z kolczykami)
  • osuszyłam ranę i posmarowałam żelem "tribiotic", ucho było tak spuchnięte i obolałe że dla bezpieczeństwa 
  • włożyłam przemyte tunele 5 i 6 mm z szeroką i odkręcaną ścianką i poszłam spać, rano uszy wciąż był obolałe i nieco spuchnięte, 
  • przyłożyłam więc lód, który trochę pomógł.
  •  po 2 godzinach włożyłam klasyczne tunele z o-ringiem 8mm w nasmarowane tribiotic'iem kanały. Teraz właśnie minęły 24h od spuchnięcia ucha. Nadal boli i jest podrażnione ale to nic w porównaniu z tym co bylo wczoraj gdy myślałam, żę ucho mi zaraz odpadnie. 
  • Dziurki ponownie przemyłam oceniseptem i wyczyściłam patyczkiem do uszu, jako ze nie ma otwartych ran jedynie delikatnie podrażniona skóra
  •  potraktowałam ją najpierw tribiotic'iem(po raz trzeci i ostatni w ciągu dnia - zalecenie na opakowaniu),
  • godzinę później maścią na blizny (taka ze ślimaka). Podobno w zmniejszaniu blizn jak i samych kanałów pomagają kremy z kolagenem, z całą pewnością wypróbuję natomiast na razie wolę się trzymać sprawdzonego ślimakowego żelu ;)
Dbajcie o kolczyki zwykłe i o tunele, myjcie tunele mydlem i wodą co najmniej raz dziennie a kanały przemywajcie octeniseptem (a przynajmniej czymś o podobnej formule jeśli jest). Zapobiegniecie w ten sposób infekjom i nieprzyjemnemu zapachowi